Nie wierzę, że ten rok tak szybko zleciał. Nie wierzę w to, jak czas szybko płynie. Pamiętam pierwszy dzień w pierwszej klasie gimnazjum, kolejne trzy lata w nim, wycieczki, ludzi, zdarzenia, bal. Prawie cztery miesiące temu kolejny pierwszy dzień w nowej szkole, nowi ludzie, wyjścia. A dzieciństwo? Komunia, urodziny swoje i przyjaciół, wakacje? To wszystko minęło. Koniec roku to chyba dobry czas, by uświadomić sobie, co przez 365 dni dokonaliśmy, zdobyliśmy, pomyśleć o wszystkich sukcesach i porażkach, wzlotach i upadkach. Jest też okazja, by przeanalizować rok, pomyśleć o sobie, może się zmieniliśmy, dojrzeliśmy?
na koniec roku:
Widzicie sens w postanowieniach noworocznych?
Ja bym tylko chciała dążyć do spełnienia listy stu rzeczy, które chcę zrobić przed śmiercią! <3
ja nigdy nie robię postanowień noworocznych bo z doświadczeń koleżanek wiem, że żadna z tych rzeczy się nie spełniła ;)
OdpowiedzUsuństawiam na spontaniczne wyzwania ;d
hmm, postanowienia noworoczne? jakoś w to nie wierzę.no ale co kto woli :)
OdpowiedzUsuńNo własnie. Szybko leci. Ja nie mogę uwierzyć,że już wychodzę z gimka ;( a naprawdę nie chce tego. Przywiązałam się do tych ludzi ;(
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! :)
OdpowiedzUsuńWszystko ok, na temat.
obserwuję ;p
zajrzyj do nas; luuubieto.blogspot.com
też mam bardzo dużo wspomnień :D
OdpowiedzUsuńWiesz też w to nie wierzę ale...nowy rok,nowe wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania mojego bloga bieber-fever-we-love-jb.blogspot.com
ja mam kilka ale pewnie nie wytrzymam ;D
OdpowiedzUsuńmi postanowienia nigdy nie wychodzą , ale nie tracę nadziei :d
OdpowiedzUsuńTeż mam taką listę dlatego mam nadzieję że zdarzę ją spełnić.!:)
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz ;))
OdpowiedzUsuńno i znowu nowy rok i wszystko od nowa ;)
OdpowiedzUsuńwidzę, że mamy podobne zainteresowania ;)
OdpowiedzUsuńteż lubię ten zespół