piątek, 30 grudnia 2011

ostatni

Nie wierzę, że ten rok tak szybko zleciał. Nie wierzę w to, jak czas szybko płynie. Pamiętam pierwszy dzień w pierwszej klasie gimnazjum, kolejne trzy lata w nim, wycieczki, ludzi, zdarzenia, bal. Prawie cztery miesiące temu kolejny pierwszy dzień w nowej szkole, nowi ludzie, wyjścia. A dzieciństwo? Komunia, urodziny swoje i przyjaciół, wakacje? To wszystko minęło. Koniec roku to chyba dobry czas, by uświadomić sobie, co przez 365 dni dokonaliśmy, zdobyliśmy, pomyśleć o wszystkich sukcesach i porażkach, wzlotach i upadkach. Jest też okazja, by przeanalizować rok, pomyśleć o sobie, może się zmieniliśmy, dojrzeliśmy?

na koniec roku:


Widzicie sens w postanowieniach noworocznych?
Ja bym tylko chciała dążyć do spełnienia listy stu rzeczy, które chcę zrobić przed śmiercią! <3

12 komentarzy:

  1. ja nigdy nie robię postanowień noworocznych bo z doświadczeń koleżanek wiem, że żadna z tych rzeczy się nie spełniła ;)
    stawiam na spontaniczne wyzwania ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm, postanowienia noworoczne? jakoś w to nie wierzę.no ale co kto woli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No własnie. Szybko leci. Ja nie mogę uwierzyć,że już wychodzę z gimka ;( a naprawdę nie chce tego. Przywiązałam się do tych ludzi ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog! :)
    Wszystko ok, na temat.
    obserwuję ;p
    zajrzyj do nas; luuubieto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. też mam bardzo dużo wspomnień :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz też w to nie wierzę ale...nowy rok,nowe wrażenia ;)
    Zapraszam do czytania mojego bloga bieber-fever-we-love-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam kilka ale pewnie nie wytrzymam ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. mi postanowienia nigdy nie wychodzą , ale nie tracę nadziei :d

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mam taką listę dlatego mam nadzieję że zdarzę ją spełnić.!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. no i znowu nowy rok i wszystko od nowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. widzę, że mamy podobne zainteresowania ;)
    też lubię ten zespół

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowa.